Doktorze, a może mi Pan coś wytłumaczyć?? - zapytał jegomość o sympatycznym obliczu
- zawsze mogę spróbować. Co Pana trapi??
- bo próbowałem znaleźć jaka jest różnica między tą biopsją cienko- a gruboigłową i ciągle czegoś nie kumam...
Próbując wzbić się na wyżyny pomysłowości przeszukał głowę w nadziei na jakąś wysublimowaną analogię. I nagle przedziwny obraz pojawił się przed oczami.
- A proszę sobie wyobrazić, że chce Pan spróbować ciasta - powiedział patrząc jak oczy jegomościa robią się wielkie ze zdziwienia. Kroi więc Pan kawałek, ale taki, żeby móc dokładnie poczuć wszystko co w tym cieście ważne. Może Pan precyzyjnie powiedzieć z czego jest zrobione, jakie ma warstwy i jaka jest ich struktura. Opisać kształty i to co znajduje się w środku, a czego z zewnątrz nie widać. I właśnie tak działa biopsja gruboigłowa.
Na twarzy gościa pojawił się uśmiech, a uszy czekały na więcej.
- to teraz proszę sobie wyobrazić że ktoś Pana ubiegł. Bierze Pan talerz, a tam same okruszki. Drobne, rozsypane w nieładzie cząsteczki. Co Pan o nich powie??
- że pochodzą z ciasta - odparł dumny z siebie jegomość
- a jakiego??
- a tego już nie wiem
- a kilku-, czy jednowarstwowe??
- tego też nie
- a była w środku wisienka??
- możliwe, choć w ten sposób się nie dowiem
- no właśnie. I taka jest z grubsza różnica
źródło: Facebook | Chirurg Paweł - o chirurgii inaczej